Skąd się to wzięło?

Pan Alojzy Pietrzyk napisał artykuł pod tytułem "Walczyliśmy o więcej", który opublikował portal JasNet. Możemy w nim przeczytać: "Dwadzieścia lat III RP ma swoje mankamenty. Nie rozliczyliśmy w ogóle PRL-u. Politykę historyczną mamy tak słabiutką jak nasza gospodarka. Rosja ogłasza, że nie ma nic wspólnego z Katyniem i świat jej wierzy. Niemcy stwierdzają, że nie ponoszą winy za II Wojnę Światową i Holokaust i świat im wierzy. Ale ktoś musi być temu winien. No, Polska jest temu winna i świat w to wierzy". Otóż nie mogę się zgodzić z pewnymi stwierdzeniami w tym fragmencie tekstu.

Fakt, PRL rozliczyliśmy słabo. Słabą mamy także politykę historyczną, ale polska gospodarka jest w dobrej formie. Wystarczy spojrzeć na gospodarki innych krajów starego kontynentu, które nie radzą sobie z kryzysem. Cała Europa pogrąża się w recesji (nawet -6% w porównaniu z 2008 rokiem). Tymczasem polska gospodarka, zanotuje wzrost: skromne 0,8%, ale zawsze! Nikt w UE nie zanotuje takiego wyniku. Oczywiście, jest ciężko, ale w czasie kryzysu wszyscy mają gorzej.

Z kolejnym nie mogę zgodzić się po stokroć. Rosja ogłasza, że nie ma nic wspólnego z Katyniem? Po pierwsze już w 1990 roku Michaił Gorbaczow przyznał, że zbrodni dokonało NKWD, a za winnych uznano władze Stalinowskie. Rosjanie nie negują swojego uczestnictwa w zbrodni, oni nie zgadzają się na uznanie wydarzeń z Katynia za zbrodnię ludobójstwa. A to różnica.

Nie zgadzam się też z częścią dotyczącą Niemiec. Ten kraj nigdy nie uchylał się od odpowiedzialności za wywołanie drugiej wojny światowej i holocaust. Jeżeli się mylę, to proszę mi pokazać gdzie i kiedy Niemcy to zrobiły?

Pan Pietrzyk stwierdza też, że świat wierzy Rosjanom negującym ich udział w zbrodni katyńskiej i Niemcom, które rzekomo nie przyznają się do wywołania wojny. I tutaj też zgodzić się nie mogę. Kto im wierzy? Kto? Może jakieś nic nieznaczące jednostki - i tyle. A to nie jest świat. To nie jest społeczność międzynarodowa. Ponadto, stwierdzenie "Polska jest temu winna i świat w to wierzy" sprawia, że mi ręce opadają. Nie wiem, skąd autor tekstu wziął te rewelacje.

Jestem studentem stosunków międzynarodowych i muszę powiedzieć, że czego innego uczyłem się na historii. Dlatego nie mogę pozostać obojętny, kiedy takie nieprawdziwe informacje pojawiają się w popularnym portalu mojego miasta. Przez takie dowolne interpretacje historyczne ludzie zostają wprowadzani w błąd, wypacza się także ich sposób patrzenia na świat. Co do reszty artykułu nie mam zastrzeżeń.

Cały, całkiem ciekawy, artykuł można przeczytać tutaj: http://www.jasnet.pl/publicystyka/?id_rodz=4 Przytoczony wyżej fragment znajduje się w końcowej części tekstu.